poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdzial 1 ~ Witaj, kochana.

Dedykacja dla Oli, czyli Ms. Aleks : )

***
        Podniosłam głowę zza gazety, która po dokładniejszym wczytaniu się w treść, wydała mi się nudna. Spytał mnie, co sądzę o nowej kampanii reklamowej. Nie rozumiałam o co mu chodzi, lecz po chwili zrozumiałam, że przede mną stoi mój szef. Bosko przystojny szef, przeszło mi przez myśl. Violetta, o czym ty myślisz? O tym pięknym szatynie stojącym przed Tobą, i pstrykającym cię w nos? Chwila, co? Otrząsnęłam się, i ujrzałam Leóna, który stał w garniturze przede mną z poważną miną. 
        - Panno Castillo, słucha mnie pani? - pyta.
- Tak, tak. - Mówię bez zająknięcia, mój były mnie tego nauczył.
- To o czym mówiłem? - zapytał, trafiając w punkt. No właśnie, o czym on mógł mówić? O pracy? O... kampanii reklamowej!
- O kampanii reklamowej. - Odpowiadam z chytrym uśmieszkiem, myślać że mówię dobrze.
- Pudło. - zaczyna, wywołując u mnie zdumienie. - pytałem panią, czy możemy przejść na Ty. - mówi, całkowicie mnie zaskakując. Jest moim szefem od dwóch miesięcy, a dopiero teraz mi to proponuje? A no tak, zapewne pierw musiał przelecieć cały dział - a że zatrudnia prawie same samotne kobiety - było to proste. W końcu jednak zatrzymał się na takiej szarej myszce, jak ja. Do tej pory byłam jedynie jego asystentką.
        - Ymm... no dobrze. - mówię. - Violetta.
- León.

***
        Moje długe, szczupłe nogi powiewają na wietrze. Siedzę na tarasie, obok samych szczebli. Uwielbiam to robić. Moja mama i babcia także. To chyba tradycja rodziny Ferro. Nie miałam na nic ochoty, a moje podpuchnięte oczy wydawać by się mogło że wręcz sine, nie chciały się otworzyć, mogłam je jedynie lekko zmrużyć. Usłyszałam Baby don't lie, co znaczy że dzwoni do mnie telefon. 

Ja: Halo?
Violetta: Ludmi! Mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia!
J: Słucham Cię Violu. - lekko się śmieję.
V: Idziemy na zakupy! Jest nowinka!
J: Móóów! - karzę podekscytowana.
V: Idę na spotkanie z Verdasem!
J: Leónem Verdasem?! Tym, co przeleciał pół swojej firmy?
V: Tak, ale ja nie jestem taka jak inne. Pamiętasz jak Diego próbował mnie zdobyć?
J: Pamiętam, poddałaś się po roku. To dość długo. Podziwiam Cię. Diego zerwał z Tobą dopiero miesiąc temu, a ty już mówisz o nim jak o starym, dobrym kumplu. Ja chyba nigdy nie zapomnę o Fede.
V: Uwierz, zapomnisz. Wiesz dlaczego zerwałam z Diego? Bo Ci powiem, że nietylko przez Lerine.
        Nagle usłyszałam głos mamy wołający mnie na dół. Mówię Vilu, że zaraz oddzwonię i kończę połączenie. Schodzę na dół, i kogo widzę? 
        - Witaj, kochana.

***
        Ludmiła wkońcu do mnie nie oddzwoniła. Znudziło mi się czekanie, więc postanowiłąm wybrać sobie ubranie sama, nie idę na zakupy bez Luśki. Po ilku minutach buszowania w małej garderobie, znalazłam idealną sukienkę od Valentino. Do tego dobrałam piękne, bardzo podobne do sandałków szpilki od Aldo. Wzięłam torebkę, wsumie niewiem od kogo, i ruszyłam ku wejściu do łazienki. Jako fryzurę wybrałam wysokiego koka, którego lekko ozdobiłam wsuwkami. Postawiłam na delikatny makijaż, składający się z lekko pomalowanych ust na kolor fuksji, oraz cieniu do oczu o kolorze miękkiego granatu. Zadowolona z efektu, wyszłam przed apartament, i ruszyłam ku windzie. W windzie spotkałam Leóna. 
       - Co ty tu robisz, Leónie? - pytam.
- Nie tak oficjalnie, wystarczy León. Pięknie wyglądasz. - mówi, i całuje mój policzek. Rumienie się. - Nie chowaj tak tych swoich pięknych policzków. - kończy, a ja lekko podnoszę głowę. Winda zatrzymuje się, a my stoimi kilka milimetrów od siebie. Całuje mnie namiętnie, i ponownie zamyka winde która rusza na najwyższe piętro, na którym nigdy nie byłam.
- Co my robimy? - pytam, gdy bierzemy oddech. Nic nie odpowiada, tylko ponownie mnie całuje, bardzo namiętnie. Wysiadamy z windy, ciągle się całując, wchodzimy do pięknie ustrojonego apartamentu.
       - Wszystko, a zarazem nic. - Mówi, i ponownie mnie całuje.

###
Heej! Tu pierwszy rozdział ^^
Mam nadzieję, że wam się podoba. Na początku ostatni wątek miał być do momentu "(...) stoimy kilka milimetrów od siebie (...)" : )
Ale jestem dobroduszna, i dodałam wam kawałek więcej. Leóś kupił apartament w tym samym hotelu co Vilusia, mmm. Jak to się skończy? Zwykłe pocałunki, czy sex? Mówię od razu, że Leónetta nie będzie tak szybko ; )

#Lerette


9 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza!!!!
    Rozdział bardzo mi się podoba. Leon myśli, że Vilu można przelecieć jak inne dziewczyny, ale to nie prawda.
    Myślę, że do Lu przyjdzie Federico.
    Dobra kończe i wpadnij na nowy rozdział na:
    http://leonetta-where-is-my-love.blogspot.com/
    Ludmi:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam dziś nowy rozdział na:
      http://leonetta-where-is-my-love.blogspot.com/
      Mam nadzieje, ze wpadniesz
      Ludmi:-)

      Usuń
  2. Ooooo jaki zajebiaszczy :3 Hue hue jestem nową czytelniczką a już pokochałam tego bloga <3 Świetny rozdział, lubie rakie akcje :3 Leos niegrzeczny xD Vilu uległa :D Jak ja to lubie xD Rozdział booooooooski <3 Pozdrawiam i czekam na nexcika ;******

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!
    Kobieto nie rób mi tego i dawaj szybko Leonettę
    Czekam na next
    Zapraszam do mnie: leonettanewstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń